czwartek, 5 kwietnia 2012

Prolog

Prolog

Kawiarenka Pod Klonami, była jedną z przytulniejszych w  Sun Valley. Zazwyczaj panował tutaj przyjemny harmider przyjacielskich pogawędek, zakłócany czasem dźwiękami mytych naczyń albo odsuwanych krzeseł.
Drewniane drzwi skrzypiały głośno, kiedy ktoś je otwierał a mały dzwonek tuż nad nimi był pozostałością po dawnych czasach, kiedy kawiarenka nie liczyła sobie aż tak licznej klienteli i trzeba było informować gospodarzy o swoim przybyciu.
Teraz stary dzwoneczek był zagłuszany przez rozmowy ludzi i nikt nie usłyszał jak zadźwięczał cichutko, gdy do środka weszła młoda para.
Średniego wzrostu dziewczyna, ciągnęła za rękę wyrywającego się jej wysokiego chłopaka. Para kłóciła się o coś półszeptem, zmierzając w stronę lady.
- Cathy, Ethan – powitała ich kelnerka Sue, kiedy zatrzymali się tuż obok niej – Co słychać?
- Odbiło jej, Sue – powiedział od razu Ethan, zamachnąwszy się ręką nad głową – Ta wariatka umówiła mnie na randkę w ciemno!
- Lily jest miła – westchnęła Cathy, a dla podkreślenia swojego stanowiska przytupnęła nogą – Polubisz ją, Ethan! No proszę, tylko jedna, mała randka! Wypijcie kawę, zjedzcie ciastko i dam ci spokój, słowo!
- Nie wierz jej… - mruknęła mimochodem Sue, wyciągając spod lady filiżanki. Cathy zachichotała i spojrzała prosząco na przyjaciela.
- Nie, Cathy – powiedział stanowczo, krzyżując ręce na piersiach – Idę stąd. Przeproś swoją koleżankę ,ale…
- Za późno, już idzie – wyszeptała podniecona Cathy. Ethan obejrzał się szybko za siebie.
- Nie widzi nas, poczekaj aż… - zaczął, ale nie zdołał dokończyć myśli bo przerwała mu Cathy.
- HEJ, LILY! Tutaj!!! – wydarła się na cały głos, podskakując na palcach – Mówiłeś coś??? – zwróciła się do Ethana, który patrzył na nią ze zgrozą wymalowaną na twarzy – Nie martw się, cukiereczku, będzie w porządku.
- Cześć.
Ethan niechętnie przeniósł wzrok na Lily, która przypatrywała mu się z uwagą. Cathy uśmiechnęła się szeroko.
- Cześć, fajnie, że jesteś. To mój przyjaciel, Ethan Walkes. Ethan, to Lily Waytt, jest moją sąsiadką – przedstawiła ich sobie. Sue patrzyła na całą sytuację z rozbawieniem, a kawa wylewała się jej z dzbanka na podłogę – Sue, dasz nam… kawy?
Cała trójka spojrzała na Sue, która krzyknęła dziko i zaczęła wycierać rozlany napój .
- Idźcie do stolika, zaraz wam coś przyniosę – powiedziała w końcu czerwona na twarzy. Cathy zachichotała pod nosem, złapała przyjaciół za ręce i pociągnęła ich w stronę stolika gadając jak najęta.
- Lily pracuje w agencji reklamowej – trajkotała radośnie, kiedy usiedli przy stole – Jest w tym naprawdę dobra, powinieneś ją zobaczyć w pracy! Macie z sobą coś wspólnego, bo Ethan to fotograf, robi naprawdę wspaniałe zdjęcia… Pójdę zobaczyć co z naszą kawą, nie narozrabiajcie jak mnie nie będzie.
Patrzyli oszołomieni jak biegnie do lady, obracając się co chwilę.
- Wiesz może o co jej chodzi? – spytała Lily, kiedy była pewna, że dziewczyna jej nie słyszy – Umówiła się ze mną na tą kawę, bo miała mi coś arcyważnego do pokazania i…
- Tym czymś arcyważnym byłam pewnie ja – przerwał jej szybko Ethan i od razu dodał – Nie powiedziała ci, o co chodzi?
Lily potrząsnęła głową, przyglądając mu się z uwagą. Ethan pokiwał głową ze zrozumieniem.
- W jej mniemaniu, to ma być randka – wyjaśnił speszony po chwili – Cathy chce zabawić się w swatkę. Przepraszam cię za to, zgodziłem się zanim się dowiedziałem o co jej chodzi i potem nie mogłem się wymigać… Nie miałem pojęcia, że ty nic nie wiesz!
- W porządku – powiedziała od razu Lily, dając mu ręką znać, że nic takiego się nie stało – Może więc uznajmy, że to pierwszy i ostatni raz kiedy się widzimy? Bo chyba nic z tego nie wyjdzie…
- Z ust mi to wyjęłaś – zgodził się z uśmiechem Ethan i oboje poczekali aż do stolika wróci Cathy.

3 komentarze:

  1. Hmm... ciężko mi narazie powiedzieć, ale zapowiada się ciekawe... Czekam na coś więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ostatnie spotkanie pomiędzy Lily i Ethanem co? Jasne. Zapowiada się świetnie. Jak widze nazwa została to dobrze, jest fajna:) No i tak naprawde nic nie mówi o opowiadaniu a tajemniczośc jest cool:). Czekam na pierwszy roździał. Cóż żeby było zabawnie musiałam się zalogować na moim koncie google bo nie ma tu tego śmiesznego profilu który nie wymaga rejestrowania się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, że wróciłaś mi na to uwagę, jak wrócę do domu, poprawię to, żeby można było dodawać bez konta :)

    OdpowiedzUsuń